W Danii od soboty wprowadzono tzw Fat Tax, czyli podatek, który ma zachęcać ludzi do spożywania mniej tlustych posiłków. W praktyce chodzi o to, że produkty wysokotłuszczowe są obciążone wyższym podatkiem. Czyli np masełko z 2.20 DKK podrożało do 18 DKK.
Efekt jest póki co taki, że w sklepach są puste półki:)
Swoją drogą nie wydaje mi się, aby Duńczycy należeli do specjalnie grubych nacji. Jedyna osoba oversize, która znam w Danii biega co wieczór 10 km i jedynie wzrokiem jada masło...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz